Ten straszny by the end of ulicy by TheCuuks, literature
Literature
Ten straszny by the end of ulicy
Stąpam niepewnie po tej ulicy, mimo, ze znam ją już prawie 18 lat. No, moze odjąć te pare miesięcy gdzie z dzieckiem małym, tym no, niemowlakiem! nie wychodzi się na dwór. Bo to, bo tamto, coś i o pogodzie i bakteriach. Nieważne.
Każdy z nas chyba miał w swoim życiu takie przeżycie, takie wspomnienie czy taką osobę której się bał. Na pewno. A jak nie, to będziecie mieli. Sory - życie.
Ja, pomijając moją ukochaną panią od matematyki (pozdrawiam!) z gimnazjum i teraźniejszą panią od angielskiego (poz
Ta dziwna, niepokojąca ciszą unosząca się w powietrzu,
poruszająca, drżąca.
Wiatr unosi liście, targa deszczem, rzuca lodem.
I świst, i błysk i huk.
Krzyk.
Wszystko przedziera się przez myśli motłoch, przedziera się gdzieś dalej, wdziera.
Co myślisz wtedy gdy cień zamiera? Co robisz gdy piorun dociera?
Biegnij, biegnij, twoja pora.
Czas twój nadszedł, w myśl anioła.
Biegnij dalej Sokoliczko.
Życie przez palce Ci ucieka.
Tak gwałtownie, tak szybko.
To urwanie, koniec światów,
czy to dzisiaj, z twojej winy, po
Pokazujemy zgryz. Zgryz...bo tak! by TheCuuks, literature
Literature
Pokazujemy zgryz. Zgryz...bo tak!
Siedział na ławce na placu bawiąc się rękoma. Cały czas przetrącał kostki co musiało niesamowicie irytować babcię siedzącą obok niego. Deptak wyglądał szaro i ponuro, słońce już dawno schowało się za chmurami, pewnie tak samo jak i on, miało dość tej stęchłej dziury. W niemym krzyku złości schował twarz w dłoniach. Nie chciał wylądować w takim miejscu. W miejscu gdzie na placu głównym, zaraz pod oknem najwyższej władzy wylewa się pomyliny, śmieci i karmi
Irytejszyn, mast...a nie. Pierwszy interes Cyrylik by TheCuuks, literature
Literature
Irytejszyn, mast...a nie. Pierwszy interes Cyrylik
Siedział pogrążony w myślach na kuflem piwa. Dookoła otaczała go banda pijanych debili, jak to zwykł ich określać. W karczmie do której go wysłano nie było wolnego milimetra. Prychnąl pod nosem i objął zbruzganymi pracą dłońmi kufel. Odgłos bąbelków, sam ich widok, zapach chmielu relaksował go. Gdzie on do cholery jest, przecież nie będę tu czekać w nieskończoność – wykrzykiwał w myślach co raz gdy ktoś szturnął go ramieniem, trącił ławę czy z Sa
Małe, kolorowe iskierki migały jej przed oczyma. Rozmywały się w coraz to większe smugi, aż cale jej myśli zostały zapełnione przez zgraję barw. Co się z nią stało? Gdzie była?
-Jak tylko się obudzi musimy wyruszać, już i tak straciliśmy cały dzień przez jej głupotę!- dziwny, melodyjny, męski głos dochodził jakby był tuż nad nią. Starała się przypomnieć sobie co się stało i dlaczego nie może się ruszyć jednak każda myśl ulatywała błyskawicznie.
Pisze od czasu do czasu, jakieś uber głupoty, nie polecam czytać, patrzeć, wąchać. Zbieram, kocham, uwielbiam graffiti. Generalnie ja się tu zachwycam cudzym talentem, mogę ukochać na odległość.
For time to time I write something but it's always very bad and in polish.
1.) What is the most stupid thing you've ever done?
Tuff question! But the most stupid thing I’ve ever done was dancing at night on main street in my town (Gdańsk, Poland. Street – Długa) But it was really fun, so it’s nice memory.
2.) Who is your most favorite person in the world?
That’s easy! My boyfriend! <3
3.) If you were to live in any movie, or show, which one would it be?
Hmmmm. If think it would be Dr.House or The Prestige or DC Universal!
4.) What did you eat for last nights dinner? Oh you can't remember? Neither can I.
…
5.) What's your favorite type of cat?
Funny ones!
6
No generalnie taki teges, czymkolwiek by to nie było, ale miejsce tak pusto wygląda, a co tam niech sobie będzie, o.
Stać mnie jak to mówią.
(jak można mieć humor "lama"? łolaboga)